Nastał czas wakacji zimowych, czyli idealny czas aby nauczyć nasze dzieci sportów zimowych. Jeśli rodzice potrafią jeździć na nartach czy snowboardzie mogą spróbować uczyć swoje pociechy samodzielnie, ale nie zawsze jest to łatwe. Często paradoksalnie nasze dzieci bardziej słuchają osób "obcych", dlatego nie warto oszczędzać na profesjonalnym instruktorze.
Zastawialiście się jednak co zrobić aby zachęcić dziecko do nauki (a najczęściej nie zniechęcać)? Sporty zimowe wymagają odpowiedniej koordynacji ruchów w trudnych zimowych warunkach, tu liczy się cierpliwość i odpowiednia motywacja.
Co możemy zrobić jako rodzic? Z pewnością warto stworzyć odpowiednie warunki dla naszego dziecka. O ile nie musimy od razu inwestować w profesjonalny sprzęt (wystarczy na początek skorzystać z usług wypożyczalni), o tyle ważny jest ubiór. Na nic zdadzą się starania małego ucznia, jeśli będzie mu zimno lub wilgotno. Najważniejsze, aby ubrania były nieprzemakalne, szczególnie spodnie, kurtka i rękawiczki, dopasowana odzież termoaktywna i dobrze dobrane buty (po dniu spędzonym na stoku warto ubrania przygotować na następny dzień, susząc (nie w tak profesjonalnym sprzęcie jak osuszacz membranowy, ale także nie warto używać suszarki czy grzejnika, gdyż może to niszczyć strukturę materiału.
Warto wspierać swoje dziecko, nie zniechęcać. Niedopuszczalne jest krytykowanie, krzyczenie i wymaganie zbyt wiele. Szczególnie jeśli rodzic nigdy nie jeździł, może wydawać się mu, że nauka jest łatwiejsza niż wygląda to w rzeczywistości. Warto słuchać profesjonalistów. Oni także zapewnią naszemu dziecku bezpieczeństwo. Wskażą jak poruszać się na stoku, aby nie stwarzać zagrożenia.
Na początek warto wybrać łatwe stoki i w miarę możliwości zrezygnować z wyciągów. Sama nauka zjeżdżania jest stresująca, a równie stresująca może być nauka wjeżdżania. Wyciągi orczykowe wymagają posiadania podstawowej wiedzy z zakresu jazdy, szczególnie na snowboardzie. Wyciągi krzesełkowe są łatwiejsze "w obsłudze", jednak malucha na początek może stresować wysokość na jakiej się przemieszcza.
Sezon zimowy "w pełni", jeśli w Polsce śniegu nie będzie, możemy się wybrać w europejskie góry np. w Alpy i tam spróbować pierwszych nauk dla naszego dziecka. Może wyrośnie z naszej pociechy przyszły mistrz 😉
Ja chyba nigdy tego nie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/01/szary-paszcz-kochamy-za-uniwersalnosc-i.html
Muszę w końcu nauczyć się jazdy na nartach!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
One Masked Girl