Minimalizm zyskuje na
popularności. Niektórzy nawet uważają, że staję się modą społeczeństwa, które paradoksalnie może
sobie na wszystko pozwolić. Dlaczego piszę o tym na blogu o macierzyństwie,
niemowlętach i designie? Dlatego, że są przełomowe momenty w naszym życiu,
jednym z nich jest urodzenie dziecka. Przewartościowujemy swoje życie, dziecko staje
się w centrum uwagi. My natomiast często zauważamy, że rzeczy, które tak
ochoczo kupowaliśmy: nowe cienie, pomadki, bluzki czy spodnie, tak naprawdę nie
są nam potrzebne. Szybko wkładamy wygodny dres i nie eksperymentujemy z
makijażem. Po co nam to wszystko co dotychczas kupowałyśmy?
Zwolennicy minimalizmu uważają,
że do życia potrzebna nam jest bardzo
ograniczona liczba przedmiotów. Reszta (zbędnych) rzeczy wręcz nas
ogranicza i powoduje, że mamy kolejne
obowiązki, aby o nie dbać, zamiast cieszyć się wolnym czasem i nowymi wyzwaniami
w życiu. Ogólnie w tym jest sens teorii minimalizmu, czyli „być zamiast mieć”. Eliminacja z naszego życia przedmiotów,
obowiązków, a nawet osób, które powodują, że mamy ciągłe uczucie pogodni za
czymś, ale jak się zastanowimy, to nie wnosi to do naszego życia nic
pozytywnego.
Na temat minimalizmu powstało
dużo książek. Autorzy często uzasadniają, że kupujemy rzeczy nam zbędne ze:
strachu, aby sobie coś wynagrodzić, a także z braku poczucia bezpieczeństwa.
Cotygodniowa wizyta w galerii handlowej staje się dla nas wyznacznikiem dobrze
spędzonego weekendu!
Sprawne zarządzanie kontaktami jest jednym z elementów teorii minimalizmu. Inne to zredukowanie rzeczy w
szafie do 12, 20 lub trzydziestu kilku sztuk. Teoria minimalizmu także dobrze
sprawdza się w biznesie, czyli koncentracja nam jednym kontraktem, zadaniem,
klientem. Zwolennicy przekonują, że wtedy udaje się uzyskać lepsze przychody i
spokój ducha! Oczywiście wcale nie musi nam być to potrzebne, aby nagle wyrzucić połowę rzeczy z naszej szafy czy pamiątek rodzinnych! Jedno jest jednak pewne
jeśli uporządkujemy stare sprawy (w tym czasem i bałagan w naszym domu) to
łatwiej nam wchodzić w nowe zadania, a nawet bezstresowo spędzać czas z naszą rodziną!
I o to właśnie chodzi ;)
Też tak uważam - uporządkowanie starych spraw pozwala na płynniejsze rozpoczęcie nowych zadań i znacząco ułatwia nam życie :)
OdpowiedzUsuńWybierasz się może na wydarzenie 7 Noc z Designem do Wrocławia?